Elektronicznych recenzji ciąg dalszych. Tym razem miałem okazję przedpremierowo posłuchać pierwszej EPki krakowskiego producenta znanego jako valky. Jeśli chcecie na szybko sprawdzić jego twórczość, to podaję odnośnika do SoundClouda oraz Spotify.
Pierwsza próbka? Stawiam na Any Time -> SoundCloud / Spotify
Utwór jest idealnie melancholijny. Prawdziwa sztuka na nadchodzącą jesień. Typowa muzyka na długie wieczory albo deszcz bębniący o szyby.
Co jeszcze do mnie trafiło? No to pozostając w klimacie deszczu jest to udany remix Korteza. Trzecia szansa? To jeszcze jeden remix – mianowicie lovely od Billie Eilish.
Przekonałem? Tak? To świetnie, najwyższa pora na pierwszą EPkę.
In Asylum składa się z 5 utworów:
1. asylum
2. invidious
3. mordant
4. timid
5. agastopia
Pierwszy utwór rozpoczyna i zamyka wstawka z innego źródła medialnego. Jest to popularny od jakiegoś czasu trend, niestety mnie on tym razem nie przekonuje. Na szczęście środek, czyli właściwa twórczość, jest już o wiele lepiej wykonany. Jest to bardzo klasyczny i miły dla ucha ambient, który z czasem nabiera szybszego tempa. Kolejne utwory wstawek już nie posiadają i możemy nacieszyć się czystą elektroniką. Drugi utwór jest przyjemnie rytmiczny, nóżka, głowa same się ruszają w takt. mordant wprowadza odrobinę niepokoju, powrót do ambientu podszytego grozą. Fani Lovecrafta dzięki temu odnajdą jeszcze jeden utwór do słuchania. timid również utrzymuje podobny klimat, różnicą jest jednak dobitniejszy bas na początku i końcu utworu. Nie ma również głosów w tle. A na zamknięcie niepokój tężeje do granic czyniąc początek agastopii chyba najtrudniejszym momentem. Mija minuta, a tu przepiękna muzyka instrumentalna. I to właśnie ten ostatni utwór jest w moim odczuciu najlepiej wykonany, ma na siebie najlepszy pomysł. Tak więc podsumowując – całość ambientowa podszyta lekkim niepokojem, najlepszy soundtrack do nieprzespanych nocy pełnych przemyśleń, a fragmenty EPki, które mi najbardziej przypadły do gustu i będę do nich wracał to przyspieszenie w asylum oraz cała agastopia.
Co jeszcze zasługuje na docenienie? No oczywiście że okładka! Cieszy me oko niemiłosiernie.
To jak? Dacie szansę? Jeśli tak, to zaznaczcie w kalendarzu dzień 21 września, bo to właśnie wtedy oficjalna premiera In Asylum EP.